niedziela, 9 października 2011

Placki dyniowo-gruszkowe


Sezon dyni w pełni piękne pomarańczowe skusiły i mnie, a bardziej moją córkę, która zachwyciła się warzywkiem tym. Tak ją dynia zafascynowała, że dzielnie niosła trzy kilogramową do domu sama (a to taka chudzinka, że 3 kg to prawie cała ona, hm). Dynie na działce hodowali kiedyś moi rodzice, były tak wielkie, że trzeba je było transportować w częściach:). Jakoś nie pamiętałam, żeby były zjadane. Mama przyznała, że służyły nam bardziej do zabawy, wycinaliśmy z nich postacie i figurki, co ponoć uwielbialiśmy robić:). Dorośli mieli radość z dyni w occie,  garściami jedliśmy pestki (kiedyś bardzo popularne było jedzenie pestek wszelakich, wszędzie, dziś już tego nie ma, chyba że na meczu piłki nożnej:)). Dynia kupiona, więc coś z niej trzeba było zrobić. Najszybciej i najłatwiej robi się placki. Powiem szczerze, że bałam się reakcji rodziny, ale zjedli wszyscy do ostatniego. Nawet M. się załapał i, choć były już zimne, bardzo smakowały. Robiąc placki robiłam je "na oko", więc proporcje są nie do końca precyzyjne, niekoniecznie trzeba się ich trzymać. Masa powinna być taka,
 jak na placki z jabłkami.

 Placki

- 0,5 kg dyni
- 1 gruszka
- 2 jajka
- 4 łyżki mąki
- 1 łyżeczka sody 
- szczypta soli
- imbir
- 2 łyżeczki soku z cytryny
- cukier do smaku
- 1 czubata łyżka śmietany
masło do smażenia

Dynię i gruszkę trzemy na dużych oczkach. Białka ubijamy, żółtko mieszamy z cukrem, wsypujemy mąkę, przyprawy, śmietanę, dynię z gruszką, sodę. Dodajemy białka i delikatnie mieszamy. Smażyć na maśle na złoto. Można jeść z cukrem pudrem, dżemem lub same. Smacznego.





1 komentarz:

Panna Malwinna pisze...

Połączenie dyni i gruszki brzmi bardzo kusząco;)