sobota, 19 listopada 2011

Gołąbki w kapuście włoskiej


Od jakiegoś czasu po głowie chodziły mi (fruwały ;) ) gołąbki. Wmawiałam sobie jednak, że to dużo roboty i chodziłam za smakiem – stęskniona, ale zbyt leniwa, by je zrobić. Aż w ręce wpadła mi kapusta włoska, śliczna, zielona, no, cudnej urody warzywko. Kupiłam i  decyzja zapadła – na obiad gołąbki! Jakie było moje zdziwienie, kiedy w garze obiad się gotował, że już, że tak szybko. Aż mi się wstyd zrobiło, że zwlekałam, wmawiając sobie, że to ogrom pracy. No i gar wielki robię. Na dwa dni obiad i wszyscy szczęśliwi – no, może nie wszyscy, dzieci trochę złe, że nie można normalnie mielonych zjeść, tylko trzeba je ze zbędnych liści obierać. 

  Gołąbki (ok. 13 sztuk)

- główka kapusty włoskiej
- 50 dag mięsa wołowego (np. szponder)
- 50 dag mięsa wieprzowego (np.łopatka, szynka)
- 20 dag ryżu
- 1 cebula
- 3 ząbki czosnku
- 4 łodyżki selera naciowego
- sól, pieprz
- majeranek
- cząber
- 3 szklanki bulionu (lub mniej)
- ziele angielskie
- liście laurowe

Gotujemy ryż na sypko, mięso mielimy. Ostygnięty ryż dodajemy do mięsa, siekamy cebulę, seler, czosnek, przyprawiamy i dokładnie mieszamy z ryżem i mięsem. Z kapusty odrywamy liście wierzchnie, wycinamy głąb i odrywamy pojedyncze liście, które blanszujemy. Z liści wycinamy grube nerwy lub ubijamy je tłuczkiem. Farsz nakładamy na liścia i zawijamy ciasno, układamy w garnku, zalewamy bulionem, dodajemy 1 ząbek czosnku, ziele angielskie, liście laurowe i gotujemy ok. 30 minut. Można podać z sosem pomidorowym, zrobić oddzielnie lub pod  koniec gotowania dodać do gołąbków koncentrat pomidorowy. 



niedziela, 13 listopada 2011

Ciasto kasztanowe


Dzięki podróżom mojej siostry mam okazje spróbować w kuchni czegoś nowego. Z wyprawy do Francji przywiozła mi (tak sery też były i to duuużo i śmierdząco;) ) puszki z kremem kasztanowym. Długo szukałam, co z nim można zrobić i tak wpadł mi w oko ten właśnie przepis z bloga Belgia od kuchni. Ciasto bardzo słodkie, zapychające, po jednym kawałku odpadała rodzina. Można podać z bitą śmietaną, ja zaserwowałam z serkiem ricotta. Kasztany jadalne, tak popularne w zachodniej Europie, w Polsce są praktyczne nieznane, a szkoda, bo przed wojną było inaczej i może warto przywracać smaki z dawnej Rzeczypospolitej. W mojej kuchni na pewno jeszcze zagoszczą.  

 Składniki na ciasto

- 500 g słodkiego kremu z kasztanów
- 125 g masła
- 4 jajka
- laska wanilii
- 2 łyżki mąki
- szczypta soli

Białka oddzielić od żółtek. Miękkie masło utrzeć z kremem, dodać żółtka, mąkę i wanilię. Białka ubić z solą, dodać do masy i delikatnie wymieszać. Masę wylać na natłuszczoną formę (miałam okrągłą 27 cm, trochę za dużą i ciasto jest niewysokie). Piec ok. 40-45 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Ostudzić, podawać z bitą śmietaną, nie za słodką. Podałam z serkiem ricottą ubitym ze śmietaną kremówką (2 łyżki), odrobiną cukru pudru i sokiem z cytryny. 


wtorek, 8 listopada 2011

Casarecce z ricottą i szynką


Jakoś zawsze tak jest, że gdy w domu jest makaron, to już prawie jest co jeść, trzeba "tylko" dokupić resztę:). Wysłałam męża z córką na zakupy z listą na tzw. szybki obiad. Jak przypuszczałam, ten duet wrócił po dłuuugim czasie ze stertą rzeczy nawrzucanych przez Laurkę (robi to tak szybko, że dopiero przy kasie okazuje się, co znalazło się w koszyku, a przy większych zakupach nawet dopierto w domu :) ). Kiedy spod czekoladek, serków czekoladowych i innych deserków wykopałam składniki, obiad poszedł ekspresowo. A, jeśli wierzyć synowi (nie wiem, czy nie mówił tego, bo bardzo zgłodniał, czekając na zakupowiczów:) ), to najlepszy makaron, jaki jadł ostatnio.


 Składniki na ok. 4 porcje

- 30 dag szynki wędzonej na zimno
- 8 małych pomidorków
- opakowanie rukoli
- 10 dag sera ricotta
- 3 łyżki pestek z dyni 
- 2 łyżki pestek ze słonecznika
- 2 ząbki czosnku
- oliwa z oliwek
- świeża i suszona bazylia
- sól i pieprz
- 5 łyżek startego parmezanu.

 - 500 g makaronu casarecce

Makaron gotujemy w osolonej wodzie, tak, jak lubimy, odcedzamy i wrzucamy do garnka. Na suchej patelni prażymy pomieszane pestki, odstawiamy do ostygnięcia. Szynkę kroimy na cienkie paseczki, lekko podsmażamy, dodajemy do makaronu.Czosnek obieramy i siekamy (lub wyciskamy przez praskę), wrzucamy na patelnię z oliwą z oliwek, na to pokrojone pomidorki (niezbyt drobno), lekko obsmażamy, pod koniec przyprawiamy bazylią i dodajemy rukolę, dosłownie na chwilkę. Dodajemy do makaronu. Odrobinę serka ricotta dodajemy do makaronu, połowę pestek, posiekaną bazylię, oliwę z oliwek, sól, pieprz. Wykładamy na talerze. Na każdą porcję kładziemy małe cząstki serka ricotta, wedle gustu, posypujemy pestkami i startym parmezanem (możemy też jeszcze polać oliwą z oliwek, wedle smaku i gustu). 

sobota, 22 października 2011

Szarlotka z orzechami włoskimi i syropem klonowym




Jesień kocham za wysyp wszelakiego dobra:), a że jest moc jabłek, to znak, że trzeba wypróbować nowy przepis na szarlotkę. Padło na kruche z przepisu z forum "Galeria potraw", lekko zmodyfikowane. Dzięki bardzo kochanej Cioci Basi, która mi przywiozła wielką butlę pysznego syropu klonowego zza oceanu, mogłam połączyć go z pysznymi jabłkami i orzechami włoskimi. Wybornie pachnące ciasto, na jesienne popołudnia w miłym towarzystwie:). Polecam.

 Ciasto kruche

- 1/2 kg krupczatki 250g  masła
- 1/2 szklanki cukru 
- 2 łyżeczki proszku 
- 2 żółtka 
- 2 łyżki śmietany 

- 1 kg ulubionych jabłek
- 150 g orzechów włoskich
- 8 łyżek syropu klonowego
- 3 łyżki cukru  (niekoniecznie)

Posiekać wszystkie składniki razem, potem szybko zagnieść ciasto. Wyłożyć formę (zostawić nieco na wierzch) i wstawić do lodówki na ok. pół godziny, a część na wierzch do zamrażarki. Jabłka obrać i pokroić w cieniutkie plasterki, orzechy potłuc i lekko uprażyć. Jabłka, orzechy i syrop dokładnie wymieszać. Wyłożyć na ciasto, część ciasta wyjąć z zamrażarki i potarkować na jabłka. Piec w temperaturze 170 stopni około godziny. Wystudzić, zjadać ze smakiem:).

środa, 12 października 2011

Królik w sosie musztardowym


Przepis ten dostałam od moich dziadków, pochodzi z książki "Kuchnia polska". Przyznam się od razu, że jakoś nie po drodze mi było z królikiem – to jakbym słuchała o pysznym chomiku w sosie ;). Ale kiedy po raz kolejny dziadek z rozrzewnieniem wspominał tę potrawę, postanowiłam ją wypróbować. Trochę dziwne miałam skojarzenia, kiedy porcjowałam tuszkę (nie opiszę, bo może obrzydzę ;) ). Rodzina doczekać się nie mogła, obiecałam, trzeba zrobić! Hm, no i powiem szczerze, mam mieszane uczucia, jakoś nie rozkochałam się w mięsie króliczym, moja rodzina i owszem (padło nawet stwierdzenie o "kulinarnym niebie"). Dzieci wylizywały talerze, mąż robił dokładki dokładek, a brat zamilkł obgryzając żeberka:). Sos pyszny, świetnie nadaje się także do kurczaka. 




 Królik
- 1 królik
- 4 łyżki musztardy (najlepiej dijon)
- 1 kostka bulionu warzywnego
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 4 łyżki sklarowanego masła
- 1 łyżka mąki
- 200 ml śmietany kremówki
- sól, pieprz
- zioła prowansalskie
- sok z cytryny
- cukier


Królika umyć, osuszyć, podzielić na mniejsze części. Posmarować musztardą i odstawić szczelnie przykrytego do lodówki na ponad godzinę. W garnku rozgrzewamy masło i smażymy królika na złoty kolor, oprószamy mąką i dodajemy cebulę posiekaną i wyciśnięty czosnek. Podsmażamy ok. 4 minut, mieszając. Wlewamy wodę, ok. 500 ml, dodajemy kostkę bulionową i dusimy na małym ogniu około 50 minut. Pod koniec wlewamy śmietanę i przyprawiamy do smaku ziołami, sokiem, sola, pieprzem i cukrem. Można podać z sałatą. Mi jakoś podpasowały najbardziej buraczki na ciepło, tak po polsku :). Smacznego.

niedziela, 9 października 2011

Placki dyniowo-gruszkowe


Sezon dyni w pełni piękne pomarańczowe skusiły i mnie, a bardziej moją córkę, która zachwyciła się warzywkiem tym. Tak ją dynia zafascynowała, że dzielnie niosła trzy kilogramową do domu sama (a to taka chudzinka, że 3 kg to prawie cała ona, hm). Dynie na działce hodowali kiedyś moi rodzice, były tak wielkie, że trzeba je było transportować w częściach:). Jakoś nie pamiętałam, żeby były zjadane. Mama przyznała, że służyły nam bardziej do zabawy, wycinaliśmy z nich postacie i figurki, co ponoć uwielbialiśmy robić:). Dorośli mieli radość z dyni w occie,  garściami jedliśmy pestki (kiedyś bardzo popularne było jedzenie pestek wszelakich, wszędzie, dziś już tego nie ma, chyba że na meczu piłki nożnej:)). Dynia kupiona, więc coś z niej trzeba było zrobić. Najszybciej i najłatwiej robi się placki. Powiem szczerze, że bałam się reakcji rodziny, ale zjedli wszyscy do ostatniego. Nawet M. się załapał i, choć były już zimne, bardzo smakowały. Robiąc placki robiłam je "na oko", więc proporcje są nie do końca precyzyjne, niekoniecznie trzeba się ich trzymać. Masa powinna być taka,
 jak na placki z jabłkami.

 Placki

- 0,5 kg dyni
- 1 gruszka
- 2 jajka
- 4 łyżki mąki
- 1 łyżeczka sody 
- szczypta soli
- imbir
- 2 łyżeczki soku z cytryny
- cukier do smaku
- 1 czubata łyżka śmietany
masło do smażenia

Dynię i gruszkę trzemy na dużych oczkach. Białka ubijamy, żółtko mieszamy z cukrem, wsypujemy mąkę, przyprawy, śmietanę, dynię z gruszką, sodę. Dodajemy białka i delikatnie mieszamy. Smażyć na maśle na złoto. Można jeść z cukrem pudrem, dżemem lub same. Smacznego.





środa, 5 października 2011

Zapiekanka a'la musaka grecka


Kolejna letnio-jesienna potrawa, kiedy cukinia jest najlepsza i – co tu dużo mówić – najtańsza:)Przepis jest przerobioną na nasze warunki grecką musaką, gdzie w oryginale mięso jest z jagnięciny, a spód z bakłażanów. O ile bakłażany teraz są bardzo popularne, to jagnięcina jest kosmiczna pod wieloma względami:), ale nam taka wersja na codzienne obiady smakuje.




 Warstwa mięsna
  • 2-3  średnie cukinie
  • 0,7 kg mięsa mielonego wołowego (lub wołowo-wieprzowego)
  • 2 duże cebule
  • natka pietruszki
  • 3 pomidory bez skórki lub pomidory z puszki
  • 4 łyżki koncentratu pomidorowego
  • sól, pieprz
  • bazylia
  • 4 ziemniaki ugotowane na pół twardo.
Sos beszamelowy
  • 3 łyżki masła
  • 2,5 łyżki mąki
  • 400 ml jogurtu greckiego
  • 20 dkg sera żółtego (ostrego)
  • sól, pieprz.
  • gałka muszkatołowa


Cukinie pokroić w plastry 1 cm. Podsmażyć na oliwie, aż się zarumienią. Usmażone wyłożyć na dnie naczynia żaroodpornego, tak, aby dno było całkowicie zakryte (bardzo ścisnąć). Mięso mielone i cebule usmażyć razem. Pod koniec dodać sól, pieprz oraz koncentrat pomidorowy. Zdjąć z ognia i dodać posiekaną pietruszkę, dokładnie wymieszać. Całość wyłożyć na cukinie, dokładnie rozkładając. Ziemniaki pokroić w plastry, wyłożyć na mięsie. 
Sos beszamelowy
   Masło rozpuścić w małym garnuszku, dodać mąkę, zrobić zasmażkę. Zdjąć z ognia i dodać jogurt. Rozprowadzić grudki. Postawić na ogniu i stale mieszać, przyprawić. Kiedy sos zgęstnieje, dodać starty ser, dokładnie wymieszać. Wszystko wylać na ziemniaki. Włożyć do nagrzanego piekarnika, piec ok. 40 minut lub do zarumienienia.       


poniedziałek, 3 października 2011

Faszerowana papryka w sosie cytrynowym


Wczesna jesień to czas niezwykły; na straganach i w warzywniakach pełno pięknych, jędrnych papryk, cukinii i innych wspaniałych warzyw. Znak to, że czas na faszerowanie :). Padło na paprykę, bo to kolejny smak z dzieciństwa; lubiłam, jak robiła ją moja mama. Niestety, dzieci moje nie wykazują takiego entuzjazmu i wyjadają środek, paprykę zostawiając, traktując ją jak miskę:/, no ale nic się nie marnuje, bo ja i mąż chętnie te "miski" zjadamy :). Polecam! Wbrew pozorom robi się szybko, można zrobić także w sosie pomidorowym.

 Papryka faszerowana (9 sztuk)


  • 9 papryk większych
  • 70 dag mięsa mielonego z szynki
  • 1 cebula
  • 3 pomidory
  • nać selera lub seler naciowy
  • szklanka ryżu
  • nać pietruszki
  • sól, pieprz
  • papryka słodka w proszku
  • curry
  • oregano
  • 4 ząbki czosnku


 Sos cytrynowy


  • 1 cytryna
  • 2 łyżki mąki
  • 2 łyżki masła
  • sól, pieprz
  • szklanka wywaru


Papryki umyć i wydrążyć (delikatnie, żeby nie pękły), ryż ugotować, pokroić pomidory w drobną kostkę, posiekać cebulę, natki. Wszystko wrzucamy do miski, dodajemy przyprawy, ostygnięty ryż i wyrabiamy. Nadziewamy papryki (solidnie). Układamy paprykę w garnku, zalewamy wodą, wrzucamy do garnka pokrojony czosnek, natkę selera (całe łodygi), ziele angielskie i sól. Gotujemy ok 30-40 minut. 
   W garnuszku roztapiamy masło, dodajemy mąkę i robimy lekką zasmażkę, zdejmujemy z ognia  i dodajemy wywar, w którym gotowała się papryka – delikatnie, żeby nie zrobiły się grudy. Dodajemy sok i otartą skórkę z cytryny, przyprawiamy do smaku. Polewamy sosem paprykę i zjadamy ze smakiem:).

wtorek, 27 września 2011

Zupa kurkowa




Sezon na kurki dobiega końca, więc czerpię z niego garściami do końca ciepłych dni, póki żółcą się w lasach i koszach podsklepowych sprzedawców:). Kurki  są moimi ulubionymi grzybami, długo trwa ich bytowanie, no i pomylić ich z innymi grzybami się nie da (choć są tacy, co ponoć się mylą, ale ja w to nie wierzę; kurki to kurki i nie ma takich innych!). Najchętniej, gdy staję się posiadaczką tych pięknych i smacznych grzybków, robię z nich zupę – szybka, łatwa i wszyscy ją lubią. Robię wielki gar z nadzieją, że mam obiad na dwa dni, ale  zawsze muszę zmieniać plany, bo zjadana jest od razu.

Zupa kurkowa (wielki gar)

- kości wieprzowe (z karkówki lub schabu)
- porcja rosołowa lub 4 skrzydełka
- 0,4 kg kurek
- 2 marchewki
- 1 pietruszka-korzeń
- seler
- 4 ziemniaki
- 3/4 szklanki kaszy jęczmiennej drobnoziarnistej
- 2 cebule średnie
- ziele angielskie
- liść laurowy
- pieprz, sól
- 3 łyżki masła
- śmietana
- natka pietruszki
- koperek świeży

Gotujemy wywar z kości i włoszczyzny, aż do miękkości składników przyprawiają zielem i liśćmi laurowymi, solą i pieprzem. Wszystko wyjmujemy, warzywa (które lubimy) kroimy drobno (albo rozdrabniamy widelcem), obskrobujemy kości z mięsa, wrzucamy do wywaru. Kurki czyścimy bardzo dokładnie pod bieżącą wodą z piasku. Duże grzyby kroimy, cebulę siekamy drobno. Na patelni roztapiamy masło, wrzucamy cebule, kurki i podsmażamy ok. 10 minut i dodajemy do wywaru.Wsypujemy kaszę, obrane i pokrojone w drobną kostkę ziemniaki, gotujemy do ich miękkości. Przyprawiamy, jeśli jest taka potrzeba, siekamy zieleninę, dodajemy do zupy (już nie gotujemy), podajemy ze śmietaną. Smacznego.

sobota, 20 sierpnia 2011

Ciasteczka z M&M


M i M postanowili zabrać moje dzieci do kina na "Smerfy", więc od tygodnia miałam ich intensywne odliczanie, kiedy to już będzie sobota, kiedy film. Aby czymś dzieci zająć (by nie liczyły czasu do godziny "0") i umilić oczekiwanie na wypad do kina, upiekłam ciastka, także na cześć wujka i cioci z M&M :). Byłam zaskoczona, jak szybko się je piecze i jak mało pracy wymagają, a jeszcze sprawiają, że dom staje się pachnący. Świeże, pyszne ciasteczka! Polecam szczególnie na imprezy dziecięce, wyglądają przepięknie, kolorowe, od samego patrzenia robi się weselej:). Przepis znalazłam na, jak zawsze niezawodnym, blogu "moje wypieki".

  Ciasto na ciastka

- 220 g miękkiego masła
- 1 szklanka cukru brązowego
- pół szklanki cukru
- 2 jajka
- 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- 2 i 1/4 szklanki mąki
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka soli
- ok 400 g m&m z orzeszkami

Masło ucieramy z cukrami, dodajemy jajka, ekstrakt, ucieramy dalej. Dodajemy mąkę, sól, sodę i ucieramy. Dodajemy trochę więcej niż połowę m&m-sów,dokładnie mieszamy. Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia wykładamy kuleczki z ciasta, można zrobić to łyżką stołową lub łyżką do lodów, lekko ugniatamy i wtykamy w ciasto kolejne orzeszki. Porcje nie powinny być duże, ciastka w trakcie pieczenia "rozleją się". Pieczemy 10 minut w 180 stopniach. Studzimy na kratce, po upieczeni trzeba poczekać, aż lekko stwardnieją, żeby przy przekładaniu na kratkę nie pękały.

piątek, 22 lipca 2011

Placki z cukinii


Swego czasu mój dziadek przywoził mi cukinie, wyhodowane przez siebie na działce. Ilość cukinii i częstotliwość dostaw kazały zastanawiać się, czy dziadek nie pomylił mnie z garkuchnią  jednostki wojskowej:). Drugim problemem była wielkość warzyw; senior rodu, jak spora część polskich amatorów-ogrodników, uważał, że w wielkości siła. Może dbał tak o nasze bezpieczeństwo i, dostarczając mi "metrowe" cukinie, miał dwa w jednym: mogłam ugotować obiad, a w razie klęski powodzi zrobić łódkę i powódź nam niestraszna. Można też było takim warzywem skutecznie się obronić, walnięcie wroga cukiniowym menhirem powaliłoby  go na łopatki:). Im większe były cukinie, tym dziadek bardziej dumny. Prosiłam o małe, tłumaczyłam, ale nie spotykało się to ze zrozumieniem. Na szczęście czasem się znalazły się i takie, ale wtedy dziadek przepraszał, za "psie" sztuki. Te służyły do gotowania. I tak właśnie powstawały te placuszki.

 Placki z cukinii

- 3 małe cukinie
- 2 łyżki śmietany 18%
- 4 łyżki mąki
- koperek świeży
- 1 mała cebula
- jajko
- sól i pieprz
- olej do smażenia


 Sos pomidorowy
- ząbek czosnku
- szklanka przecieru pomidorowego
- łyżka koncentratu pomidorowego
- sól, pieprz
- świeża lub suszona bazylia
- świeże lub suszone oregano
- łyżeczka cukru
- oliwa z oliwek lub olej


 Cukinie myjemy, przekrajamy wzdłuż na pół, wydrążamy pestki i ścieramy na dużych oczkach. Solimy i odstawiamy, żeby puściła sok (można od razu wrzucić na sitko i posolić), odcedzamy. W oczekiwaniu na cukinię kroimy drobno cebulę, siekamy koperek, wrzucamy do miski, do której dodajemy nasza odcedzoną cukinię. Dodajemy jajko, sól, pieprz, śmietanę, mąkę i mieszamy dokładnie. Smażymy na złoto na oleju i kładziemy na papier, żeby trochę odtłuścić.
   W garnuszku lejemy odrobinę oliwy z oliwek lub oleju, wrzucamy czosnek i podsmażamy (należy uważać, żeby nie spalić, bo czosnek robi się gorzki), dodajemy przecier, koncentrat, przyprawy i chwilę gotujemy.

poniedziałek, 18 lipca 2011

Filety z udek kurczaka w sosie pomarańczowo-chili


W letnie dni, kiedy z gorąca chętnie spałabym na całodobowej sjeście, najlepsze na obiad są dania proste i lekkie, trochę pikantne i kwaskowe jednocześnie:). Tak zrobiłam to danie, próbując wykorzystać wszystko co mam w domu, byle nie wychodzić na żar lejący się z nieba.

 Udka w sosie

- 1 kg filetów z udek
- sok z czerwonych pomarańczy
- otarta skórka z pomarańczy
- 0,5 szklanki wina białego wytrawnego lub sok z cytryny
- 1 cebula
- 2 młode marchewki
- imbir odrobina świeżego lub w proszku
- chili
- sól, pieprz
- natka pietruszki
- nać selera
- 2 łyżki mąki
- oliwa do smażenia

Filety kroimy na mniejsze części, obtaczamy w mące i smażymy na złoto. Wrzucamy do garnka, zalewamy sokiem (lekko nie zasłaniając mięsa), dodajemy wino (sok z cytryny), pokrojoną w cienkie plasterki marchewkę i cebulę w piórka. Solimy i pieprzymy, gotujemy ok. 15 minut na małym ogniu, mieszając od czasu do czasu, żeby nie przywierało do dna. Dodajemy skórkę z pomarańczy, chili, imbir i dalej gotujemy, aż do miękkości mięsa. Na koniec przed podaniem wrzucamy posiekane natki, podajemy z kuskusem albo ryżem.  

piątek, 15 lipca 2011

Styropian z wiśniami


Wysyp wiśni w ogrodzie teściów zmobilizował mnie do upieczenia ciasta, padło na styropian. Nazwa okropna, mało przyciągająca, wywołująca dyskusję o jej pochodzenie na niejednym forum kulinarnym. Jednak, kiedy pominiemy  kwestię nazewnictwa, a włączymy organoleptyczne poznanie deseru, to przekonamy się, że, jak książki po okładce nie oceniamy, tak ciasta po nazwie – nie jego wina, że ktoś miał taki kaprys:). Ciasto lekkie, szybkie w zrobieniu, dobre i latem, z owocami sezonowymi (z jagodami też pyszne) i zimą, z konfiturą. Przypomina w smaku trochę sernik, wiórki kokosowe dodają  egzotyki:). Polecam.

Ciasto kruche

-  3 szklanki mąki
- 1/2 szklanki cukru pudru
-  5 żółtek
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 25 dag masła lub margaryny


Mieszamy suche składniki. Dodajemy masło lub margarynę i razem mieszamy (jakbyśmy robili kruszonkę) na koniec dodajemy żółtka i wyrabiamy. Ciasto dzielimy na pół, jedną częścią wykładamy dużą, podłużną blachę wyścieloną papierem do pieczenia. Na ciasto wykładamy owoce. Drugi kawałek  wkładamy do zamrażarki.

 Środek

- 1 litr śmietany 18 %
- 20 dag wiórków kokosowych
- 5 białek
- 1 szklanki cukru
- 1 budyń śmietankowy duży
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia


Ubijamy białka, dodajemy pod koniec cukier, śmietanę i pozostałe składniki; dobrze, ale delikatnie mieszamy! Wylewamy masę na ciasto i owoce, równomiernie rozprowadzamy. Na wierzch ścieramy ciasto z zamrażarki. Pieczemy ok. 50 minut w 180 stopniach. Musi dobrze wystygnąć (ok. 3 godzin, latem dłużej), posypujemy cukrem pudrem.

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Szparagi w sosie holenderskim i schab w rozmarynie



Sezon szparagów dobiega końca, wiec trzeba było jakoś to uczcić, aby z czystym sumieniem na kolejny rok zaśpiewać za klasykami (no, prawie) "addio szparagi". Szparagi, oprócz tego, że są smaczne, to są i zdrowe, bardzo. Gdy czytałam, co daje ich jedzenie, to brakowało chyba tylko tego, że powiększają biust, sprzątają  i same się gotują:). Choć to ostatnie to faktycznie i prawda, są bardzo łatwe w gotowaniu i robi się je ekspresowo. Zrobiłam je klasycznie, z sosem holenderskim, który jest także samorobiącą się potrawą oraz ze schabem z grilla. Obiad ładny, zdrowy i bardzo szybki.

 Sos holenderski

- 3 żółtka
- 100 ml sklarowanego masła ciepłego
- sok z połowy cytryny
- 3 łyżki białego wina wytrawnego
- sól, pieprz

Żółtka roztrzepujemy w metalowej misce, dodajemy sok z cytryny, wino, sól i pieprz. Stawiamy na garnku z wrzącą wodą (tak, żeby dno nie dotykało wody) i ubijamy na puszystą masę, delikatnie dodajemy ciepłe masło. Dokładnie wymieszać. Sos od razu podać – nie lubi stać.


 Schab w rozmarynie


- 6 kotletów ze schabu
- 5 łyżek oliwy z oliwek
- 2 łyżeczki musztardy
- 1 ząbek czosnku wyciśnięty
- sól, pieprz
- łyżeczka octu balsamicznego
- rozmaryn suszony lub świeży


Kotlety lekko upić dłonią. W miseczce  dokładnie wymieszać wszystkie składniki marynaty. Zamarynować kotlety i  odstawić do lodówki na ok. 3 godziny (niekoniecznie). Smażyć na grillu elektrycznym lub patelni grillowej.


 Pęczek szparagów zielonych


Odłamać od szparagów zdrewniałe części (przy napinaniu same najczęściej się łamią w odpowiednim miejscu). Gotować w osolonej wodzie, na stojąco (lub w specjalnym garnku do szparagów) ok. 3 minut, z wystającymi główkami; na ostatnią minutę wrzucić całe. Polewać sosem i gotowe.

środa, 8 czerwca 2011

Leczo


Kolejna typowo letnia potrawa. Wysyp wszelakich warzyw, które teraz, jak nigdy, są smaczne, mobilizuje do gotowania. Leczo nie należy do moich ulubionych potraw (przyznam bez bicia) i nie znosi go  moja córka, która, nie wiedzieć czemu, nazywa je "mleczok" i wybić sobie nie da, że nie jest żaden mleczok i namówić na jedzenie także się nie daje. Ale potrawa ma swoich smakoszy. Dobre jest to, że można nagotować gar, a potem wekować, albo mrozić. Wybór składników także dowolny, są i takie gospodynie, które dodają fasolę i marchewkę, właściwie jest tak, że co człowiek to przepis. Świetnie też nadaje się do wykorzystania wszelakich wędlin, które czasem zalegają w lodówce. 


 Leczo


- 2 kg pomidorów
- 2 czerwone papryki słodkie
- 1 papryczka ostra
- 2 papryki zielone lub żółte
- 2 duże cebule młode
- 20 dag pieczarek
- 20 dag fasolki szparagowej żółtej
- 2 małe cukinie
- 45 dag różnego rodzaju wędlin (kiełbasy, ale boczku koniecznie)
- sól, pieprz
- bazylia świeża
- papryka słodka i ostra w proszku
- i co tam jeszcze w duszy gra


Pomidory sparzyć i obrać ze skórki (jeśli tego nie zrobię, to widzę oczyma wyobraźni wszystkie te skóry, przyklejające się do wnętrzności:) ). Pokroić, wrzucić do gara. Wszystkie warzywa kroimy w kostkę (grubość zależy od upodobań), wędliny także kroimy i podsmażamy, wrzucamy do pozostałych składników. Przyprawiamy i gotujemy aż do miękkości wszystkich warzyw, na małym ogniu. Chyba zajmuje to około godziny, nie wiem, bo włączam i sobie idę poczytać. Na koniec tuż przed podaniem posypujemy świeżą bazylią. 

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Pomidory faszerowane


Przyszła i pora na pomidora, że tak sobie zarymuję przy okazji nadziewania :). Uwielbiam pomidory, są śliczne i pachnące. Może nie są takie same, które rodzice i my, ja z rodzeństwem (bo byliśmy grzeczni i zawsze pomagaliśmy mamie i tacie:) ), przynosiliśmy z działki. Dojrzewały sobie na parapecie, czerwone, mięsiste, pachnąc obłędnie, smaczne. Ale i te dobre:). Faszerowanie zajmuje trochę czasu, trzeba wydrążyć, farsz przygotować, zapiec, ale są tego warte. No i robią wrażenie na gościach zaproszonych na obiad, więc polecam.


- ok 1,5 kg pomidorów
  
Farsz


- 0,6 kg mięsa mielono-wieprzowego
- 1 paczka ryżu
- 1 papryka czerwona
- 1 papryka pomarańczowa lub zielona, lub żółta
- 1 cebula czerwona
- seler naciowy (może być zielona nać selera, niekoniecznie ten gruby)
- natka pietruszki
- świeża i suszona bazylia 
- świeże oregano
- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz

- ser żółty do posypania (niekoniecznie)

Pomidorom odcinamy czubki, tak żeby zrobić przykrycie (zdjęcie). Jeśli są szypułki, nie wyrzucać, są ładną ozdobą:). Łyżeczką delikatnie wycinamy  miąższ, dokładnie, uważając tylko, by nie zrobić dziurki i nie za cienko (pęknie przy zapiekaniu). 
   Mięso mielone smażymy, przerzucamy do miski. Papryki, cebulę, seler kroimy w drobną kostkę. Dodajemy do mięsa. Ryż ugotować do miękkości, wrzucić do miski.Posiekać natkę, bazylię i oregano, czosnek zetrzeć, dodać do pozostałych składników, przyprawić i wymieszać. Pomidory w środku posolić i popieprzyć; nadziewać farszem, posypać serem i przykryć kapeluszem. Zapiekać ok. 20 minut w 180 stopniach. Podałam z kuskusem. 



środa, 25 maja 2011

Tarta budyniowa z truskawkami


Przyszło słońce, więc i truskawki. Od kilku dni w warzywniaku wołały do mnie z kobiałek, żebym je kupiła. Opór stawiałam dzielnie,bo mało pachniały, czerwienią nie powalały i słońca, od którego słodycz zależy, aż tak dużo nie było. Ale dzisiaj naszła mnie ochota na tartę z owocami. No i serca nie miałam dla mrożonki, by  kupić, mając do wyboru  świeże truskawki. Kupiłam i, o dziwo, słodkie, co bardziej zmotywowało mnie do upieczenia ciasta. Przepis wpadł mi w ręce już jakiś czas temu, kiedy przeglądałam ulubiony blog z pysznościami. Polecam. Jest łatwa, szybka i pyszna. 


 Kruche ciasto


1 duże żółtko
- 2 łyżeczki zimnej wody
155 g mąki pszennej (dodałam 2 łyżki więcej)
- 50 g drobnego cukru
- szczypta soli
115 g zimnego masła, pokrojonego na kawałki


Ze składników wyrobić ciasto, zawinąć w folię i włożyć do lodówki na ok. 30 minut. Po tym czasie wyłożyć ciasto do foremki na tartę (równomiernie wylepić lub rozwałkować). Nakłuć widelcem, położyć na ciasto papier do pieczenia lub folię (przystosowaną do wysokich temperatur), wysypać fasolą lub innym obciążnikiem. Piec w temp. 190 st. 15 minut, zdjąć obciążniki i zapiec kolejne 7-9'.


 Krem do tarty


- 2 duże jajka
- 225 g kwaśnej śmietany 18%
55 g creme fraiche (autorka zamieniła na śmietanę 18%)
- pół łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 100 g cukru
- 1 łyżka mąki pszennej
- szczypta soli


Wszystkie składniki zmiksować, wylać na upieczony spód, ułożyć owoce (ja truskawki ułożyłam pod koniec pieczenia, żeby nie rozwaliły się całkiem). Piec w temperaturze 190 stopni ok. 20-30 minut, tak, żeby krem był miękki, ale nie płynny. Schłodzić i zjadać.

    niedziela, 8 maja 2011

    Zebra


    Ciasto kiedyś bardzo popularne, pewnie z racji mało wyszukanych składników, obecnie trochę  zapomniane. Niedawno przypomniała o nim znajoma. Wygląda bardzo efektownie, a tak naprawdę jest proste w wykonaniu. Moje dzieci, kiedy zobaczyły, jak powstają paseczki, były zdziwione; jedząc wydawało im się, że to skomplikowane i tajemne sztuczki:). Polecam je na obiady rodzinne, mało się napracujemy, a cieszy wyglądem i ze smakiem znika ze stołu.

     Ciasto

    - 3 szklanki mąki
    - 1,5 szklanki cukru
    - 1 szklanki oleju
    - 5 jajek
    - 1 szklanki wody gazowanej
    - 2 łyżki kakao
    - 2 łyżeczki proszku do pieczenia
    - ewentualnie zapach (dodałam rumowego)


    - bułka tarta do obsypania tortownicy
    - masło

    Jajka utrzeć z cukrem, dodać mąkę, olej, proszek do pieczenia, pod koniec miksowania dodać wodę. Ciasto podzielić na dwie równe części. Do jednej dodajemy kakao, do drugiej 2 łyżki mąki. Tortownicę (26 cm) wysmarować masłem i obsypać bułką tartą. Na środek tortownicy wylać chochelkę ciasta białego, na nie ciasto ciemne i tak na przemian, aż do wykończenia mas (będą ładnie rozlewać się kręgi). Piec w 180 stopniach 50-55 minut, najlepiej sprawdzić patyczkiem, jak suchy wyjąć. Ciasto ostudzić, można ewentualnie polać czekoladą białą i czarną ja wolę bez.

    niedziela, 1 maja 2011

    Spaghetii bolognese z klopsikami


    Spaghetti bolognese to kolejny smak dzieciństwa, miałam po prostu włoską mamę z Augustowa:). Spaghetti było przepyszne, zakochał się w nim mój mąż, jak wpadał na obiad, za czasów "chodzenia" (ciekawe, jaki wpływ miała kuchnia mojej mamy, na jego wybory życiowe, hehehe). Na szczęście dla męża, odziedziczyłam po mamie odrobinę talentu w kuchni i moje spaghetti jest także pyszne. I po latach zaczynam trochę eksperymentować z przepisem. Tak powstały te klopsiki, o które często prosiła mnie córka (miłośniczka kuchni przedszkolnej, czyli mielone z makaronem:) ). Wyszły spoko, ale jednak wolę klasyczne bolognese z mięsem "luzem" w sosie. Ale smakowało.

     Klopsiki

    - 0,4 kg mięsa mielonego wieprzowego
    - 0,4 kg mięsa mielonego wołowego
    - sól, pieprz
    - 1 bułka (może być czerstwa)
    - 1 jajko
    - natka pietruszki
    - oregano

    Mięso i przyprawy wymieszać, dodać namoczoną i odciśniętą bułkę, jajko, natkę i wymieszać bardzo dokładnie, wyrabiając na gładką masę (jak na dobre mielone). Zrobić kuleczki wielkości orzecha włoskiego lub większe, jeśli lubimy. Można kulki podsmażyć, lub obgotować w bulionie (ja smażyłam). Odłożyć pod przykryciem, w oczekiwaniu na sos.

     Sos pomidorowy

    - 2 puszki pomidorów całych
    - 2 duże cebule
    - 4 ząbki czosnku
    - sól, pieprz
    - oregano
    - bazylia (świeża i suszona)
    - pół szklanki wina czerwonego wytrawnego
    - oliwa z oliwek do smażenia

    Na oliwie podsmażyć szkliście cebulę, dodać czosnek, pomidory, sól, pieprz i gotować pod przykryciem. Dodać wino i przyprawy suszone. Podgotować jeszcze, zdjąć z ognia i dodać świeżą bazylię. Ugotować makaron. Można wymieszać od razu makaron z sosem i dodać klopsiki lub polać makaron i klopsiki sosem dopiero na talerzu. Posypać ulubionym serem. Smacznego

    sobota, 30 kwietnia 2011

    Placki ziemniaczane z sosem mięsnym

    Kiedy w dzieciństwie mama robiła placki ziemniaczane, wiedziałam, że będę głodna, z wyboru, bo ich nie znosiłam. Mama czasem jednak kazała zjadać, ale nieraz miałam szczęście, bo zjawiało się wybawienie w postaci kolegi-sąsiada. Wpadał, zwabiony zapachami, to "po lekcje", to "pogadać" i swoimi czarnymi oczkami wybłagiwał placka. Mnie błagać nie musiał, chętnie "jadłam" w pokoju, wynosząc swoją porcję dla S:), mówiąc mamie, że zjadłam. Teraz czasem robię placki, bo rodzina lubi, a i sama z czasem polubiłam. Szkoda tylko, że obecnie mam świadomość odkładania się placuszków w boczkach, a czasy, kiedy bezkarnie mogłam je jeść, minęły:) (gdy można, to się nie chce, potem zakazany owoc nawet w postaci placków ziemniacznych kusi:) ). Placki  warto zrobić, szczególnie, kiedy sezon młodych ziemniaków rozpoczęty .

    Ciasto na placki

    - 1,5 kg młodych ziemniaków
    - 3 łyżki mąki
    - 1 jajko
    - 1 łyżka śmietany
    - sól, pieprz, tymianek
    - czosnek

    Obrane ziemniaki zetrzeć na na najmniejszych oczkach, dodać mąkę, jajko, śmietanę, przyprawy i starty czosnek. Dokładnie wymieszać. Smażyć na gorącym oleju, najlepiej potem odkładać na papierowy ręcznik, by pozbyć się nadmiaru tłuszczu.

     Sos mięsny

    - 0,5 kg mięsa mielonego wieprzowego
    - duża śmietana 18%
    - mała papryka czerwona
    - szczypior
    - natka pietruszki
    - koperek
    - sól, pieprz
    - ulubione przyprawy (dodałam przyprawę do ziemniaków galeo)

    Mięso podsmażyć, zalać śmietaną, dodać paprykę pokrojoną w kostkę, przyprawy. Zagotować lekko, dodać zieleninę. Polać placki.

    poniedziałek, 28 marca 2011

    Tarta z pomidorami i boczkiem


    Tarty wbrew pozorom robi się bardzo szybko. Są miłym urozmaiceniem codziennych obiadów – tak jak z pizzą, można dobierać nasze ulubione składniki, stosować sezonowe warzywa – bogactwo smaków tart jest wielkie. Polecam na przyjęcia, pyszne są na ciepło, jak i na zimno.

     Kruche ciasto

    - szklanka mąki
    - 1 jajko
    - pół kostki masła
    - duża szczypta soli

    Ciasto zagnieść z zimnych składników, uformować w kulkę i odstawić na godzinę do lodówki. Rozwałkować na cienki, okrągły placek, trochę większy, niż foremka (tak, żeby zrobiły się ścianki). Ponakłuwać widelcem, wstawić do piekarnika i piec w 200 stopniach, ok. 15 minut pod papierem do pieczenia z obciążeniem ( np. sucha fasola), zdjąć i piec kolejne 10 minut.

    Składniki na farsz 

    -  150 ml śmietana 24% lub 30%
    - 2 jajka
    - szczypior
    - 20 dag boczku
    - 1 czerwona cebula (mała)
    - opakowanie pomidorków koktajlowych
    - kilka listków bazylii
    - sól i pieprz

    Boczek pokroić w paseczki, podsmażyć z cebulą pokrojoną w piórka, ułożyć na cieście. Jajka roztrzepać, dodać śmietankę, szczypior, sól, pieprz. Wymieszać i zalać tartę, na wierzchu ułożyć przekrojone na pół pomidorki (pupkami do góry ;) ), posypać listkami bazylii. Włożyć do piekarnika (200 st. ) na ok 15-20 minut. Podawać jak lekko przestygnie.

    środa, 2 marca 2011

    Risotto z kurczakiem i kurkami


     Risotto bardzo lubią moje dzieci. Ich miłość zwiększyła się, od kiedy oglądają namiętnie Hell's Kitchen, gdzie w każdej serii uczestnicy podają je gościom :). Także lubię je przyrządzać, bo to mało pracochłonne danie, a wystarczy zmienić dodatki i mamy kompletnie inne doznania smakowe:).

     Risotto (4-5 osób)

    - 0,5 kg piersi kurczaka
    - 40 dag ryżu
    - szklanka wina białego półwytrawnego
    - 0,7 l bulionu
    - 8 szalotek lub zwykła cebula
    - sól, pieprz
    - kolendra świeża (gdy nie ma ziarna, świeżo zgniecione)
    - masło do smażenia
    - łyżka śmietany
    - garść kurek małych
    - natka pietruszki

    Na głębokiej patelni smażymy na maśle pokrojone w kostki szalotki (cebulę)  i w bardzo drobną kosteczkę pierś i małe kurki. Kiedy się podsmażą, dodajemy ryż, szklimy lekko, zalewamy winem, gotujemy, mieszając do całkowitego wchłonięcia wina przez ryż. Zalewamy chochlą bulionem, mieszamy do wchłonięcia i powtarzamy, aż ryż będzie odpowiednio miękki. Przyprawiamy, na koniec dodajemy śmietanę, natkę pietruszki, dokładnie mieszamy. Risotto najlepsze jest bardzo świeże. Smacznego.

    poniedziałek, 21 lutego 2011

    Oponki serowe



    Oponki to smak dzieciństwa. Kiedyś mama robiła je często, ale gdy dorośliśmy i nie spalaliśmy' "na trzepaku"  całej energii, a częste ich jedzenie groziło oponkami mniej fajnymi:), zaprzestała. Teraz czasem wracam do nich, ku radości mojego syna (który uwielbia je jeść) i córki (która nie je, ale kocha je robić, co widać na zdjęciu). Cieszą się też koledzy z klasy Tymka, a że robię ilości hurtowe, więc i oni się załapią na drugim śniadaniu (pozdrowienia dla sympatycznego Rafała;) ).

     Oponki  

    - 1 kg mąki tortowej
    - 0,5 kg sera białego na sernik
    - 2 jajka
    - 1 szklanka cukru pudru
    - 1/2 kostki margaryny (o temp. pokojowej)
    - 2-3 łyżki śmietany
    - 1 łyżka sody

    Przesianą mąkę i cukier puder wymieszać w dużej misce (lub na stolnicy); sodę wsypać do śmietany, odstawić, żeby wyrosło. Do miski dodać ser, jajka, wyrośniętą śmietanę, wyrobić ciasto. Ciasto wyłożyć na natłuszczony blat i rozwałkować (grubość od 0,5 do 1 cm – zależy, jakie lubimy), ciasto wykrajać szklanką, a mniejsze otworki kieliszkiem. Smażyć na głębokim tłuszczu (planta, smalec, olej), odkładać na papierowe ręczniki. Posypać cukrem pudrem, najlepsze ciepłe.

    środa, 16 lutego 2011

    Pieczone ziemniaki z gzikiem i grilowaną piersią


    Ostatnio strasznie się opuściłam w gotowaniu (siła wyższa ;) ) więc postanowiłam zrekompensować wszelkie straty rodzinie. Ale, że lenia trochę w sobie mam, to za mocno napracować się nie chciałam:). Zrobiłam wielkopolskie ziemniaczki z gzikiem i grillowaną pierś z kurczaka, danie mało wymagające, a bardzo dobre i zdrowe. Polecam z dodatkiem ulubionej sałaty, ja podałam z rukolą z pomidorkami i czerwoną papryką z lekkim sosem winegret.

      Ziemniaki

    - średnie ziemniaki (2 na osobę)
    - ok. 50 g masła
    - 2 ząbki czosnku
    - sól, pieprz
    - tymianek
    - ser żółty lub camembert (plaster gruby na każdego ziemniaka)

    Ziemniaki w skórce umyć bardzo dokładnie, wybrać najlepiej jednej wielkości, bez skaz. Naciąć prawie do końca wzdłuż, nasmarować olejem, posolić. Masło wymieszać z wyciśniętym czosnkiem oraz przyprawami i powkładać masę w szczeliny  ziemniaków. Każdego ziemniaka zawinąć w folię. Piec w temp 200 stopni do miękkości, pod koniec rozwinąć ziemniaki i włożyć ser. Zapiec.

    Gzik

    - 200 g sera białego
    - 3 łyżki śmietany
    - sól, pieprz
    - szczypior
    - kminek

    Ser rozdrobnić, wymieszać z pozostałymi składnikami, odstawić do "przegryzienia".

    Pierś z grilla

    - ok. 60 dag piersi z kurczaka
    - 4 łyżki oleju
    - 3 łyżki soku z cytryny lub białego wina
    - papryka słodka (w proszku)
    - bazylia
    - sól, pieprz
    - tymianek

    Pierś pokroić na mniejsze części, lekko ubić tłuczkiem i włożyć do marynaty na ok. 2 godzin. Smażyć na grillu (elektrycznym, zwykłym lub na patelni grillowej).