Sezon na kurki dobiega końca, więc czerpię z niego garściami do końca ciepłych dni, póki żółcą się w lasach i koszach podsklepowych sprzedawców:). Kurki są moimi ulubionymi grzybami, długo trwa ich bytowanie, no i pomylić ich z innymi grzybami się nie da (choć są tacy, co ponoć się mylą, ale ja w to nie wierzę; kurki to kurki i nie ma takich innych!). Najchętniej, gdy staję się posiadaczką tych pięknych i smacznych grzybków, robię z nich zupę – szybka, łatwa i wszyscy ją lubią. Robię wielki gar z nadzieją, że mam obiad na dwa dni, ale zawsze muszę zmieniać plany, bo zjadana jest od razu.
Zupa kurkowa (wielki gar)
- kości wieprzowe (z karkówki lub schabu)
- porcja rosołowa lub 4 skrzydełka
- 0,4 kg kurek
- 2 marchewki
- 1 pietruszka-korzeń
- seler
- 4 ziemniaki
- 3/4 szklanki kaszy jęczmiennej drobnoziarnistej
- 2 cebule średnie
- ziele angielskie
- liść laurowy
- pieprz, sól
- 3 łyżki masła
- śmietana
- natka pietruszki
- koperek świeży
Gotujemy wywar z kości i włoszczyzny, aż do miękkości składników przyprawiają zielem i liśćmi laurowymi, solą i pieprzem. Wszystko wyjmujemy, warzywa (które lubimy) kroimy drobno (albo rozdrabniamy widelcem), obskrobujemy kości z mięsa, wrzucamy do wywaru. Kurki czyścimy bardzo dokładnie pod bieżącą wodą z piasku. Duże grzyby kroimy, cebulę siekamy drobno. Na patelni roztapiamy masło, wrzucamy cebule, kurki i podsmażamy ok. 10 minut i dodajemy do wywaru.Wsypujemy kaszę, obrane i pokrojone w drobną kostkę ziemniaki, gotujemy do ich miękkości. Przyprawiamy, jeśli jest taka potrzeba, siekamy zieleninę, dodajemy do zupy (już nie gotujemy), podajemy ze śmietaną. Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz