Kiedy w dzieciństwie mama robiła placki ziemniaczane, wiedziałam, że będę głodna, z wyboru, bo ich nie znosiłam. Mama czasem jednak kazała zjadać, ale nieraz miałam szczęście, bo zjawiało się wybawienie w postaci kolegi-sąsiada. Wpadał, zwabiony zapachami, to "po lekcje", to "pogadać" i swoimi czarnymi oczkami wybłagiwał placka. Mnie błagać nie musiał, chętnie "jadłam" w pokoju, wynosząc swoją porcję dla S:), mówiąc mamie, że zjadłam. Teraz czasem robię placki, bo rodzina lubi, a i sama z czasem polubiłam. Szkoda tylko, że obecnie mam świadomość odkładania się placuszków w boczkach, a czasy, kiedy bezkarnie mogłam je jeść, minęły:) (gdy można, to się nie chce, potem zakazany owoc – nawet w postaci placków ziemniacznych – kusi:) ). Placki warto zrobić, szczególnie, kiedy sezon młodych ziemniaków rozpoczęty .
- 1,5 kg młodych ziemniaków
- 3 łyżki mąki
- 1 jajko
- 1 łyżka śmietany
- sól, pieprz, tymianek
- czosnek
Obrane ziemniaki zetrzeć na na najmniejszych oczkach, dodać mąkę, jajko, śmietanę, przyprawy i starty czosnek. Dokładnie wymieszać. Smażyć na gorącym oleju, najlepiej potem odkładać na papierowy ręcznik, by pozbyć się nadmiaru tłuszczu.
Sos mięsny
- 0,5 kg mięsa mielonego wieprzowego
- duża śmietana 18%
- mała papryka czerwona
- szczypior
- natka pietruszki
- koperek
- sól, pieprz
- ulubione przyprawy (dodałam przyprawę do ziemniaków galeo)
Mięso podsmażyć, zalać śmietaną, dodać paprykę pokrojoną w kostkę, przyprawy. Zagotować lekko, dodać zieleninę. Polać placki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz