Potocznie przez rodzinę zwane carbonarą, bo przypomina składnikowo pizzę o tej nazwie z pewnej sieci:). Makarony w mojej kuchni rządzą, czasem mam wrażenie, że jestem matką małych Włochów. Najczęstrzą odpowiedzią na moje pytanie, co chcą na obiad, jest: " jakieś spaghetti!!". Więc nie protestuję, widząc błysk w oku. No, a potem jest tylko nawijanie, mlaskanie i umieranie z przejedzenia. I o to chodzi.
Sos
- 20 dag chudej szynki
- 15 dag boczku wędzonego
- 2 czerwone cebule
- 5 pieczarek
- 400 ml śmietany 18%
- 20 dag sera żółtego np gouda
- 3 ząbki czosnku
- kostka rosołowa
- sól i pieprz
- oregano
- szczypior
- opakowanie makaronu spaghetti
Szynkę i boczek pokroić w drobną kostkę, podsmażyć, dodać pokrojoną w piórka czerwoną cebulę i pieczarki w kostkę pokrojone. Pod koniec smażenia dodać czosnek, zalać wszystko śmietaną, zmniejszyć ogień, dodać kostkę bulionową, pieprz, oregano. Gotujemy makaron. Zdejmujemy z ognia, dodajemy starty ser i szczypior (zostawiamy trochę, żeby posypać na talerzu), mieszamy z makaronem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz