Jakże często dopada nas taka chwila, że zjadłoby się coś, ale nie wiemy co. A to już było, a tamto długo trzeba robić, a od tego jakoś źle :). Każdy głodny po garnkach zagląda, lodówkę co pięć minut otwiera, jakby w nadziei, że to "coś", nie określonego, na co właśnie mamy ochotę, się tam pojawi. Tak było i u mnie, a na dodatek, mają znajomi wpaść, więc miło, jak będzie można ich czymś nowym i dobrym poczęstować. Na szczęście, czasem przydaje się mąż ;), bo to on wpadł na pomysł, żeby zrobić tacos. Robi się szybko, w miarę, pachnie w domu egzotycznie i smakuje. Podobno jest to ulubiona potrawa Brada Pitta, więc może dlatego panowie tak się tym u mnie objadali ;). Polecam
Tacos (na ok. 9 sztuk)
- 0,5 kg mielonej wołowiny
- 20 dag pasty z czarnej fasoli
- 1 czerwona cebula
- 1 papryka duża czerwona
- 4 pomidory bez skóry
- natka pietruszki
- pęczek kolendry świeżej
- sól, pieprz
- kumin
- chili w proszku
- oregano
- kolendra suszona
- 3 ząbki czosnku
- ćwiartki limonki
- placki tortilli (te mniejsze) pszenne lub kukurydziane
- 1 szklanka sera tartego ostrego (niekoniecznie)
Na oleju lekko podsmażamy czosnek (pilnując, aby się nie przypalił), dodajemy mięso i smażymy. Przekładamy do garnka, bez tłuszczu, który będzie nam potrzebny do smażenia cebuli pokrojonej w drobną kostkę. Kiedy jest lekko podsmażona, dodajemy do mięsa. Dajemy pokrojone w kostkę obrane ze skórek pomidory (pomidory wcześniej zalewamy wrzątkiem, trzymamy chwilkę i wrzucamy do zimnej wody, po tym powinna skórka ładnie odchodzić), pastę z fasoli, pokrojoną w kostkę paprykę i przyprawy. Gotujemy, aby smaki się połączyły. Na koniec dodajemy posiekaną natkę i trochę posiekanej świeżej kolendry. Placki tortilli przypiekamy. Najlepiej zrobić tak: na kratce z piekarnika poukładać placki między dwoma "żeberkami", żeby powstała kieszonka (jak na zdjęciu). Zapiekamy do zarumienienia na dole. Wyjmujemy ostrożnie, żeby nie połamać. Podajemy oddzielnie, by każdy nakładał sobie sam odpowiednią ilość. W oddzielnej miseczce podajemy ser żółty, kolendrę świeżą i limonki, do posypania. Można podać także z guacamole.
3 komentarze:
zbieram się do nich i zebrać ie mogę...
apetyczne
ps. warto usunąć weryfikację obrazkową przy komentarzach.
smaczniutkie, takos to fajne jedzonko, tylko dużo roboty
Prześlij komentarz