piątek, 12 kwietnia 2013

Rolada z suszonymi pomidorami i serem ricottą


Niemrawe, pierwsze słoneczne promienie zachęciły moja rodzinę do spaceru. Z ochotą opuściliśmy zimne mury mieszkania i pojechaliśmy na spacer, do miejskiego parku. I tu okazało się, że połowa miasta pomyślała tak samo, więc po przeciśnięciu się do budki, by następnie odstać swoje w kolejce po gofry (dzieci chciały lody, ale hm to jakoś dziwnie jeść lody otoczonym zaspami śniegu), postanowiliśmy wyruszyć do zoo. Mieliśmy nadzieję, na mniejszą ilość ludzi i na to, że może zwierzęta tak jak my, poczuły wiosnę i wymienimy z nimi porozumiewawcze spojrzenia, jak to już wspaniale i że to na pewno, ostatecznie,  wyczekiwana, ciepła pogoda nadeszła. Liczyliśmy, że pokażemy naszej najmłodszej latorośli stworzonka widziane dotychczas tylko w książeczkach na żywo. Niestety, na miejscu okazało się, gdzie podziała się druga połowa miasta. Dodatkowo topiący się śnieg, a jest go w ilościach hurtowych, spowodował, że brodząc w wodzie po kostki czuliśmy się jak w aquaparku lub delfinarium, a nie zoo. Na dodatek, zwierzęta nie dały się nabrać i z ciepłych norek nie wyszły, wydawało się nam nawet, że słyszymy ich chichot, z nas naiwniaków. Tak więc źli, zmoknięci wróciliśmy do domu. No nie wszyscy byli żli, najmłodsze, noszone w wózku nad kałużami, niczym cesarzyk w lektyce, cieszyła się, bo król puszczy, żubr nie zawiódł i powitał nas wesoło. 
W  domu dochodziła do perfekcji rolada. Szybko ugotowałam ryż, zrobiłam sałatkę i resztę dnia podziwialiśmy wiosnę zza szyby, suchego mieszkania. 



 Rolada 

- 1,5 kg piersi z indyka
- 250 g sera ricotta
- 200 g suszonych pomidorów 
- 6 plastrów szynki wędzonej na zimno np. szwarcwaldzka 
- sól pieprz
- bazylia świeża
- bazylia suszona
- oliwa z oliwek (jeśli kupiliśmy pomidory na sztuki bez oliwy)

Filet rozkrawamy na duży płat i rozbijamy tłuczkiem najcieniej jak się da, tak, żeby nie zniszczyć mięsa. Oliwą z zalewy po pomidorach nacieramy z dwóch stron, solimy i pieprzymy. Na całej powierzchni kładziemy szynkę, na jednym końcu układamy plastry sera i suszone pomidory oraz listki świeżej bazylii. Zwijamy doprawiamy suszoną bazylią i sznurujemy, żeby rolada nie rozwaliła się. Obsmażamy ze wszystkich stron na oliwie z zaprawy. Pieczemy w 180 stopniach ok 1,5 h pod przykryciem pod koniec często polewając wypieczonymi sokami. Podałam z sosem kaparowym, dzikim ryżem i sałatką z roszponki.