sobota, 22 października 2011

Szarlotka z orzechami włoskimi i syropem klonowym




Jesień kocham za wysyp wszelakiego dobra:), a że jest moc jabłek, to znak, że trzeba wypróbować nowy przepis na szarlotkę. Padło na kruche z przepisu z forum "Galeria potraw", lekko zmodyfikowane. Dzięki bardzo kochanej Cioci Basi, która mi przywiozła wielką butlę pysznego syropu klonowego zza oceanu, mogłam połączyć go z pysznymi jabłkami i orzechami włoskimi. Wybornie pachnące ciasto, na jesienne popołudnia w miłym towarzystwie:). Polecam.

 Ciasto kruche

- 1/2 kg krupczatki 250g  masła
- 1/2 szklanki cukru 
- 2 łyżeczki proszku 
- 2 żółtka 
- 2 łyżki śmietany 

- 1 kg ulubionych jabłek
- 150 g orzechów włoskich
- 8 łyżek syropu klonowego
- 3 łyżki cukru  (niekoniecznie)

Posiekać wszystkie składniki razem, potem szybko zagnieść ciasto. Wyłożyć formę (zostawić nieco na wierzch) i wstawić do lodówki na ok. pół godziny, a część na wierzch do zamrażarki. Jabłka obrać i pokroić w cieniutkie plasterki, orzechy potłuc i lekko uprażyć. Jabłka, orzechy i syrop dokładnie wymieszać. Wyłożyć na ciasto, część ciasta wyjąć z zamrażarki i potarkować na jabłka. Piec w temperaturze 170 stopni około godziny. Wystudzić, zjadać ze smakiem:).

środa, 12 października 2011

Królik w sosie musztardowym


Przepis ten dostałam od moich dziadków, pochodzi z książki "Kuchnia polska". Przyznam się od razu, że jakoś nie po drodze mi było z królikiem – to jakbym słuchała o pysznym chomiku w sosie ;). Ale kiedy po raz kolejny dziadek z rozrzewnieniem wspominał tę potrawę, postanowiłam ją wypróbować. Trochę dziwne miałam skojarzenia, kiedy porcjowałam tuszkę (nie opiszę, bo może obrzydzę ;) ). Rodzina doczekać się nie mogła, obiecałam, trzeba zrobić! Hm, no i powiem szczerze, mam mieszane uczucia, jakoś nie rozkochałam się w mięsie króliczym, moja rodzina i owszem (padło nawet stwierdzenie o "kulinarnym niebie"). Dzieci wylizywały talerze, mąż robił dokładki dokładek, a brat zamilkł obgryzając żeberka:). Sos pyszny, świetnie nadaje się także do kurczaka. 




 Królik
- 1 królik
- 4 łyżki musztardy (najlepiej dijon)
- 1 kostka bulionu warzywnego
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 4 łyżki sklarowanego masła
- 1 łyżka mąki
- 200 ml śmietany kremówki
- sól, pieprz
- zioła prowansalskie
- sok z cytryny
- cukier


Królika umyć, osuszyć, podzielić na mniejsze części. Posmarować musztardą i odstawić szczelnie przykrytego do lodówki na ponad godzinę. W garnku rozgrzewamy masło i smażymy królika na złoty kolor, oprószamy mąką i dodajemy cebulę posiekaną i wyciśnięty czosnek. Podsmażamy ok. 4 minut, mieszając. Wlewamy wodę, ok. 500 ml, dodajemy kostkę bulionową i dusimy na małym ogniu około 50 minut. Pod koniec wlewamy śmietanę i przyprawiamy do smaku ziołami, sokiem, sola, pieprzem i cukrem. Można podać z sałatą. Mi jakoś podpasowały najbardziej buraczki na ciepło, tak po polsku :). Smacznego.

niedziela, 9 października 2011

Placki dyniowo-gruszkowe


Sezon dyni w pełni piękne pomarańczowe skusiły i mnie, a bardziej moją córkę, która zachwyciła się warzywkiem tym. Tak ją dynia zafascynowała, że dzielnie niosła trzy kilogramową do domu sama (a to taka chudzinka, że 3 kg to prawie cała ona, hm). Dynie na działce hodowali kiedyś moi rodzice, były tak wielkie, że trzeba je było transportować w częściach:). Jakoś nie pamiętałam, żeby były zjadane. Mama przyznała, że służyły nam bardziej do zabawy, wycinaliśmy z nich postacie i figurki, co ponoć uwielbialiśmy robić:). Dorośli mieli radość z dyni w occie,  garściami jedliśmy pestki (kiedyś bardzo popularne było jedzenie pestek wszelakich, wszędzie, dziś już tego nie ma, chyba że na meczu piłki nożnej:)). Dynia kupiona, więc coś z niej trzeba było zrobić. Najszybciej i najłatwiej robi się placki. Powiem szczerze, że bałam się reakcji rodziny, ale zjedli wszyscy do ostatniego. Nawet M. się załapał i, choć były już zimne, bardzo smakowały. Robiąc placki robiłam je "na oko", więc proporcje są nie do końca precyzyjne, niekoniecznie trzeba się ich trzymać. Masa powinna być taka,
 jak na placki z jabłkami.

 Placki

- 0,5 kg dyni
- 1 gruszka
- 2 jajka
- 4 łyżki mąki
- 1 łyżeczka sody 
- szczypta soli
- imbir
- 2 łyżeczki soku z cytryny
- cukier do smaku
- 1 czubata łyżka śmietany
masło do smażenia

Dynię i gruszkę trzemy na dużych oczkach. Białka ubijamy, żółtko mieszamy z cukrem, wsypujemy mąkę, przyprawy, śmietanę, dynię z gruszką, sodę. Dodajemy białka i delikatnie mieszamy. Smażyć na maśle na złoto. Można jeść z cukrem pudrem, dżemem lub same. Smacznego.





środa, 5 października 2011

Zapiekanka a'la musaka grecka


Kolejna letnio-jesienna potrawa, kiedy cukinia jest najlepsza i – co tu dużo mówić – najtańsza:)Przepis jest przerobioną na nasze warunki grecką musaką, gdzie w oryginale mięso jest z jagnięciny, a spód z bakłażanów. O ile bakłażany teraz są bardzo popularne, to jagnięcina jest kosmiczna pod wieloma względami:), ale nam taka wersja na codzienne obiady smakuje.




 Warstwa mięsna
  • 2-3  średnie cukinie
  • 0,7 kg mięsa mielonego wołowego (lub wołowo-wieprzowego)
  • 2 duże cebule
  • natka pietruszki
  • 3 pomidory bez skórki lub pomidory z puszki
  • 4 łyżki koncentratu pomidorowego
  • sól, pieprz
  • bazylia
  • 4 ziemniaki ugotowane na pół twardo.
Sos beszamelowy
  • 3 łyżki masła
  • 2,5 łyżki mąki
  • 400 ml jogurtu greckiego
  • 20 dkg sera żółtego (ostrego)
  • sól, pieprz.
  • gałka muszkatołowa


Cukinie pokroić w plastry 1 cm. Podsmażyć na oliwie, aż się zarumienią. Usmażone wyłożyć na dnie naczynia żaroodpornego, tak, aby dno było całkowicie zakryte (bardzo ścisnąć). Mięso mielone i cebule usmażyć razem. Pod koniec dodać sól, pieprz oraz koncentrat pomidorowy. Zdjąć z ognia i dodać posiekaną pietruszkę, dokładnie wymieszać. Całość wyłożyć na cukinie, dokładnie rozkładając. Ziemniaki pokroić w plastry, wyłożyć na mięsie. 
Sos beszamelowy
   Masło rozpuścić w małym garnuszku, dodać mąkę, zrobić zasmażkę. Zdjąć z ognia i dodać jogurt. Rozprowadzić grudki. Postawić na ogniu i stale mieszać, przyprawić. Kiedy sos zgęstnieje, dodać starty ser, dokładnie wymieszać. Wszystko wylać na ziemniaki. Włożyć do nagrzanego piekarnika, piec ok. 40 minut lub do zarumienienia.       


poniedziałek, 3 października 2011

Faszerowana papryka w sosie cytrynowym


Wczesna jesień to czas niezwykły; na straganach i w warzywniakach pełno pięknych, jędrnych papryk, cukinii i innych wspaniałych warzyw. Znak to, że czas na faszerowanie :). Padło na paprykę, bo to kolejny smak z dzieciństwa; lubiłam, jak robiła ją moja mama. Niestety, dzieci moje nie wykazują takiego entuzjazmu i wyjadają środek, paprykę zostawiając, traktując ją jak miskę:/, no ale nic się nie marnuje, bo ja i mąż chętnie te "miski" zjadamy :). Polecam! Wbrew pozorom robi się szybko, można zrobić także w sosie pomidorowym.

 Papryka faszerowana (9 sztuk)


  • 9 papryk większych
  • 70 dag mięsa mielonego z szynki
  • 1 cebula
  • 3 pomidory
  • nać selera lub seler naciowy
  • szklanka ryżu
  • nać pietruszki
  • sól, pieprz
  • papryka słodka w proszku
  • curry
  • oregano
  • 4 ząbki czosnku


 Sos cytrynowy


  • 1 cytryna
  • 2 łyżki mąki
  • 2 łyżki masła
  • sól, pieprz
  • szklanka wywaru


Papryki umyć i wydrążyć (delikatnie, żeby nie pękły), ryż ugotować, pokroić pomidory w drobną kostkę, posiekać cebulę, natki. Wszystko wrzucamy do miski, dodajemy przyprawy, ostygnięty ryż i wyrabiamy. Nadziewamy papryki (solidnie). Układamy paprykę w garnku, zalewamy wodą, wrzucamy do garnka pokrojony czosnek, natkę selera (całe łodygi), ziele angielskie i sól. Gotujemy ok 30-40 minut. 
   W garnuszku roztapiamy masło, dodajemy mąkę i robimy lekką zasmażkę, zdejmujemy z ognia  i dodajemy wywar, w którym gotowała się papryka – delikatnie, żeby nie zrobiły się grudy. Dodajemy sok i otartą skórkę z cytryny, przyprawiamy do smaku. Polewamy sosem paprykę i zjadamy ze smakiem:).